piątek, 2 maja 2014

Przemyślenia biegowe



          Czy można uzależnić się od sportu? To chyba nie chodzi o uzależnienie tylko o to, że zostaliśmy stworzeni do tego aby aktywnie spędzać czas. W związku z tym dlaczego większość ludzi siedzi przed telewizorami a Ci co się ruszają są dla nich dziwakami? Dlatego, że człowiek z natury jest leniwy i zapomina o tym jaka jest jego historia powstania. Wszyscy powoli zatracamy się w tym sztucznie tworzonym świecie zapominając o potędze natury. Co niektórzy jednak dostrzegają wartości płynące ze źródeł i wracają do korzeni. Czytałem dzisiaj trochę o magicznym rodzie Tarahumara i robią na mnie coraz większe wrażenie. Prostota ich życia a przy tym wielka dusza człowieka pierwotnego jest niesamowita. Zachowane są wszystkie wartości a najbardziej te związane z naturą. Bieganie to ich wrodzony dar, o którym my ludzie pokolenia amortyzowanego możemy zapomnieć. Jednak zawsze możemy wrócić do korzeni i zacząć uczyć się biegać. Coraz częściej mam możliwość startować w różnych imprezach biegowych dzięki czemu przyglądam się technice biegu innych zawodników. Patrząc obiektywnie to mała część biega poprawną techniką. Prawie wszyscy zaczynają od stawiania kroku od pięty, co z perspektywy biegu naturalnego jest zabójstwem. Czy czuliście kiedyś swój prawdziwy krok i bieg? Ściągnijcie buty i poczujcie to co jest najpiękniejsze w bieganiu! Wolność, Radość, Lekkość, Płynność, Uczucia, Delikatność, Wyobraźnia, Przyjemność a to wszystko dzięki czuciu podłoża i energii płynącej z natury. 

          Słowo wstępu zakończone teraz chciałbym napisać skąd w ogóle takie przemyślenia. Jeszcze parę lat temu uważałem bieganie na boso lub w sandałach za coś nienormalnego, twierdząc, że takie obuwie nie ma atestu a po za tym to można zrobić sobie krzywdę. Teraz z perspektywy czasu widzę, że to było bardzo błędne myślenie. Dopiero jak odkryłem głębie biegania dla szczęścia i radości a nie dla wyniku zrozumiałem, że bieganie naturalne jest darem niesamowitym, z którego trzeba korzystać. Skończyłem z chorymi planami treningowymi karzącymi biegać po 6 dni w tygodniu, a zacząłem czerpać przyjemność a nie ból. Z perspektywy czasu biorąc udział w zawodach robię coraz lepsze czasy ustanawiając nowe rekordy. Niestety taka jest natura człowieka, że cały czas do czegoś podąża. Nie było by nic w tym złego gdyby nie fakt, że chce coraz więcej nie znając umiaru. Przebiegłem 5km to za tydzień przebiega już 10km a potem 20km itd. Zapominając o tym, że organizm nie zaadoptował się do takich obciążeń. W bieganiu na boso nie ma ultimatum, albo biegasz poprawnie, albo cierpisz, a buty biegowe wypaczają najgorsze błędy. Dlatego biegając w obuwiu amortyzowanym pogłębiamy swoje słabe strony nie zwracając uwagi na to jak biegamy, zapominamy o tym, że za jakiś czas odezwą się kontuzje, których oczywiście nie chcemy. Prosty wniosek: Człowiek leniwy wybierze obuwie amortyzowane stąd właśnie ten cały przemysł biegowy i zarabianie pieniędzy na osobach, które chcą biegać.

Skąd takie wnioski?
          Od dłuższego czasu biegam w sandałach jednak ostatnio biegłem na boso w Crossie Straceńców na bardzo trudnej trasie liczącej ponad 15km. Uczucia z biegu niesamowite pod względem tego jak odczuwałem każdy metr trasy. Na pierwszym 5km okrążeniu kiedy to stopy były w pełni biegłem szybko i sprawnie, jednak z każdym kolejnym okrążeniem odczuwałem coraz większy dyskomfort w postaci bólu stóp. Ukończywszy bieg czułem niesamowitą satysfakcję i brak jakiegokolwiek bólu w kolanach, biodrach czy innych stawach. Dlaczego? Bo biegłem w pełni naturalnie. Nie dość, że stawiałem poprawnie kroki amortyzując mięśniami i ścięgnami, to po za tym wtedy gdy stopy już bolały musiałem zwolnić. Organizm sam wiedział na ile jest przygotowany. W butach biegowych nie ma ogranicznika bólu, wszystko jest wypaczone przez wspomagacze. Skąd taki wniosek? Stąd, że dzisiaj biorąc udział w biegu Goplany w Świdnicy pobiegłem w butach minimalistycznych a to dlatego, że stopy dopiero się regenerują po ostatnim biegu straceńców. Co zaobserwowałem po biegu Goplany? To, że buty nawet minimalistyczne wybaczają błędy w postaci źle stawianego kroku. Po za tym gdy brakuje już siły w nogach bo biegło się za szybko można pozwolić sobie na zmianę techniki biegu.

          Wniosek:
Ściągnij buty i poczuj wolność! Lepiej czerpać radość i szczęście niż walczyć z bólem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz