Czy można uzależnić się od sportu? To chyba nie chodzi o
uzależnienie tylko o to, że zostaliśmy stworzeni do tego aby aktywnie spędzać
czas. W związku z tym dlaczego większość ludzi siedzi przed telewizorami a Ci
co się ruszają są dla nich dziwakami? Dlatego, że człowiek z natury jest leniwy
i zapomina o tym jaka jest jego historia powstania. Wszyscy powoli zatracamy
się w tym sztucznie tworzonym świecie zapominając o potędze natury. Co
niektórzy jednak dostrzegają wartości płynące ze źródeł i wracają do korzeni.
Czytałem dzisiaj trochę o magicznym rodzie Tarahumara i robią na mnie coraz
większe wrażenie. Prostota ich życia a przy tym wielka dusza człowieka
pierwotnego jest niesamowita. Zachowane są wszystkie wartości a najbardziej te
związane z naturą. Bieganie to ich wrodzony dar, o którym my ludzie pokolenia
amortyzowanego możemy zapomnieć. Jednak zawsze możemy wrócić do korzeni i
zacząć uczyć się biegać. Coraz częściej mam możliwość startować w różnych
imprezach biegowych dzięki czemu przyglądam się technice biegu innych
zawodników. Patrząc obiektywnie to mała część biega poprawną techniką. Prawie
wszyscy zaczynają od stawiania kroku od pięty, co z perspektywy biegu
naturalnego jest zabójstwem. Czy czuliście kiedyś swój prawdziwy krok i bieg?
Ściągnijcie buty i poczujcie to co jest najpiękniejsze w bieganiu! Wolność,
Radość, Lekkość, Płynność, Uczucia, Delikatność, Wyobraźnia, Przyjemność a to
wszystko dzięki czuciu podłoża i energii płynącej z natury.
Słowo wstępu zakończone teraz chciałbym napisać skąd w ogóle
takie przemyślenia. Jeszcze parę lat temu uważałem bieganie na boso lub w
sandałach za coś nienormalnego, twierdząc, że takie obuwie nie ma atestu a po
za tym to można zrobić sobie krzywdę. Teraz z perspektywy czasu widzę, że to
było bardzo błędne myślenie. Dopiero jak odkryłem głębie biegania dla szczęścia
i radości a nie dla wyniku zrozumiałem, że bieganie naturalne jest darem
niesamowitym, z którego trzeba korzystać. Skończyłem z chorymi planami
treningowymi karzącymi biegać po 6 dni w tygodniu, a zacząłem czerpać
przyjemność a nie ból. Z perspektywy czasu biorąc udział w zawodach robię coraz
lepsze czasy ustanawiając nowe rekordy. Niestety taka jest natura człowieka, że
cały czas do czegoś podąża. Nie było by nic w tym złego gdyby nie fakt, że chce
coraz więcej nie znając umiaru. Przebiegłem 5km to za tydzień przebiega już
10km a potem 20km itd. Zapominając o tym, że organizm nie zaadoptował się do
takich obciążeń. W bieganiu na boso nie ma ultimatum, albo biegasz poprawnie,
albo cierpisz, a buty biegowe wypaczają najgorsze błędy. Dlatego biegając w
obuwiu amortyzowanym pogłębiamy swoje słabe strony nie zwracając uwagi na to
jak biegamy, zapominamy o tym, że za jakiś czas odezwą się kontuzje, których
oczywiście nie chcemy. Prosty wniosek: Człowiek leniwy wybierze obuwie
amortyzowane stąd właśnie ten cały przemysł biegowy i zarabianie pieniędzy na
osobach, które chcą biegać.
Skąd takie wnioski?
Od dłuższego czasu biegam w sandałach jednak ostatnio
biegłem na boso w Crossie Straceńców na bardzo trudnej trasie liczącej ponad
15km. Uczucia z biegu niesamowite pod względem tego jak odczuwałem każdy metr
trasy. Na pierwszym 5km okrążeniu kiedy to stopy były w pełni biegłem szybko i
sprawnie, jednak z każdym kolejnym okrążeniem odczuwałem coraz większy dyskomfort
w postaci bólu stóp. Ukończywszy bieg czułem niesamowitą satysfakcję i brak
jakiegokolwiek bólu w kolanach, biodrach czy innych stawach. Dlaczego? Bo
biegłem w pełni naturalnie. Nie dość, że stawiałem poprawnie kroki amortyzując
mięśniami i ścięgnami, to po za tym wtedy gdy stopy już bolały musiałem
zwolnić. Organizm sam wiedział na ile jest przygotowany. W butach biegowych nie
ma ogranicznika bólu, wszystko jest wypaczone przez wspomagacze. Skąd taki
wniosek? Stąd, że dzisiaj biorąc udział w biegu Goplany w Świdnicy pobiegłem w
butach minimalistycznych a to dlatego, że stopy dopiero się regenerują po
ostatnim biegu straceńców. Co zaobserwowałem po biegu Goplany? To, że buty nawet minimalistyczne wybaczają
błędy w postaci źle stawianego kroku. Po za tym gdy brakuje już siły w nogach
bo biegło się za szybko można pozwolić sobie na zmianę techniki biegu.
Wniosek:
Ściągnij buty i poczuj wolność! Lepiej czerpać radość i
szczęście niż walczyć z bólem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz